Dzisiaj o kolejnym produkcie lubianej przeze mnie i prawie niezawodnej Babuszce Agafii.
Odkąd zaczęłam używać mydła cedrowego do mycia włosów i ciała, zakochana absolutnie w jego zapachu, zapragnęłam wypróbować jeszcze cedrowego peelingu. Ostatnio nadarzyła się okazja, bo akurat skończyłam gryczany zdzierak do ciała.
Co mówi producent ?
Peeling wyprodukowany na bazie odżywczego cedru syberyjskiego idealnie
pielęgnuje suchą skórę. Delikatnie oczyszcza, odżywia i chroni skórę
przed odwodnieniem oraz starzeniem się skóry. Zmiękcza i wygładza, czyni
skórę miękką i aksamitną.
Olej cedrowy syberyjski - źródłem niezbędnych witamin E i młodzieży F, zapewnia głębokie nawilżenie i regenerację skóry.
Pokruszona skorupka orzecha cedrowego - delikatnie złuszcza martwe komórki.
Olej z cedru syberyjskiego, wosk z igieł jodły - chroni skórę przed odwodnieniem.
Organiczny ekstrakt jałowca - działa regenerująco i tonizująco na skórę.
Olej cedrowy syberyjski - źródłem niezbędnych witamin E i młodzieży F, zapewnia głębokie nawilżenie i regenerację skóry.
Pokruszona skorupka orzecha cedrowego - delikatnie złuszcza martwe komórki.
Olej z cedru syberyjskiego, wosk z igieł jodły - chroni skórę przed odwodnieniem.
Organiczny ekstrakt jałowca - działa regenerująco i tonizująco na skórę.
Skład:
Aqua, Lauryl
Glucoside, Acrylates/Vinyl Neodecanoate Crosspolymer, Potassium
Hydroxide; Pinus Sibirica Shell Powder (zmielone łupiny orzeszków
cedrowych), Pinus Sibirica Seed Oil (olej cedru syberyjskiego), Organic
Juniperus Communis Extract (organiczny ekstrakt z jałowca),
Polyethylene, Abies Alba Leaf Wax (wosk z igieł sosny), Benzyl Alcohol,
Benzoic Acid, Glycerin, Sorbic Acid, Citric Acid, Chlorophyllin-Copper
Complex, Caramel.
Cena: ok. 16zł/300ml
Stało się dokładnie tak, jak myślałam, kiedy po raz pierwszy otworzyłam słoiczek tego peelingu - na dzień dzisiejszy jest to mój ulubiony zdzierak i nie wyobrażam sobie używać jakiegokolwiek innego.
Zabieg peelingujący przez długi czas był przeze mnie zupełnie pomijany i nie widziałam większej potrzeby korzystania z tego typu kosmetyków. Od czasu do czasu, używałam kawowego mydła peelingującego do dłoni, twarzy i to wszystko. Po wypróbowaniu tego gryczanego peelingu, stwierdziłam jednak, że nie jest on tak całkiem zbędny jak mi się wcześniej wydawało. Bo co innego zagwarantuje tak miękką, gładką i elastyczną skórę ? No i wszelkie balsamy i kremy wchłaniają się szybciej i skuteczniej.
Niesamowicie przyjemne jest samo nakładanie peelingu cedrowego. W łazience roztacza się cudny zapach prawdziwego lasu i naprawdę nie trudno sobie wyobrazić, że nie przebywam akurat w wannie, tylko w lesie. Zapach jest obłędny i nie przypomina tych sztucznych woni, używanych w odświeżaczach powietrza, gdzie do zapachu leśnego daleka droga.
Zdarzyło mi się łączyć użycie peelingu i mydła, jednak wtedy zapach robi się zbyt przytłaczający. "Co za dużo, to nie zdrowo" i jak widać, nawet to co najpiękniejsze, w nadmiarze wcale piękne nie jest. Jednak użycie samego mydła, lub samego peelingu to już prawdziwy relaks.
Konsystencję określiłabym jako ciągnącą się, gęstą, gumowatą, zupełnie jak w przypadku mydła.
W roli zdzieraka mamy tutaj zmielone łupiny orzeszków cedrowych. Nie jest to mocny, intensywny peeling. Jednak masa drobinek spełnia swoje zadanie w sposób jak najbardziej zadowalający. Dużym plusem jest dla mnie też to, że drobinki nie rozpuszczają się w wodzie i mogę je dokładnie wykorzystać. Wydajność jest rewelacyjna - wystarczy niewiele kosmetyku, żeby wykonać peeling całego ciała.
Skóra po takim masażu jest miękka, aksamitna, ale czuć lekką suchość, więc użycie balsamu jest obowiązkowe. Czy peeling chroni skórę przed starzeniem ? Ciężko stwierdzić :). Jednak większość obietnic producenta jest spełniona. No i oczywiście śliczny, leśny zapach zostaje na skórze i jak już zdołam opuścić łazienkę, czuję go nadal, oczywiście już nie tak intensywnie.
Jak dla mnie, słoiczek może nigdy się nie skończyć, a nawet jak zużyję już cały peeling z pewnością zaopatrzę się w kolejne opakowanie.
Też bardzo lubię to mydło cedrowe więc peeling na pewno by mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero podchodzę do rosyjskich kosmetyków, ale kiedyś pewnie się na niego skuszę, u mnie peelingi niemal działają cuda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Za taką cenę można się skusić, świetny post :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, 150obs i rusza naprawdę konkretne rozdanie :D KLIK :)
Kurcze, chyba muszę w końcu wypróbować jakiś rosyjski kosmetyk.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie myślę o tym peelingu, tylko mam jeszcze 3 otwarte ;):)
OdpowiedzUsuńJa miałam niedawno maskę Banii i jestem mega niezadowolona, na razie odpuszczam produkty tej firmy :(
OdpowiedzUsuńChyba w koncu musze zamowic te rosyjskie cudenka :D
OdpowiedzUsuńZnam tylko ich produkty do włosów :)
OdpowiedzUsuńJa z tymi produktami jeszcze się nie spotkałam, ale myśle, że warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńfajny blog, obserwuję jeśli możesz zaobserwuj mój :)
syllenadagga.blogspot.com
Oj kuszący ten peeling :-)
OdpowiedzUsuńpo zdjęciach kusi mnie ten peeling, fajny i wartościowy skład a że jest zdzierakiem - na co ciężko trafić, to przy najbliższej okazji chyba wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńJejku jak zawsze prezentuje się wybornie. Kocham rosyjskie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńHm.... muszę nad nim pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńmam z tej firmy mydło cedorwe ale czeka sobie w kolejce
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie!:) a ja kocham peelingi! :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z rosyjskich kosmetyków :)4
OdpowiedzUsuń