Ostatnio odkryłam kolejną, osiedlową drogerię w moim mieście, w której półki przepełnione są rosyjskimi kosmetykami i innymi pielęgnacyjnymi cudeńkami. Nie ukrywam, że bardzo się z tego powodu cieszę, chociaż muszę się baaardzo pilnować, żeby nie zabrać ze sobą połowy sklepowego asortymentu. Jako, że zużyłam już całe kawowe mydło peelingujące szukałam nowego zdzieraka. Wybór padł na gryczany scrub do ciała z serii Bania Agafii, zamknięty w charakterystycznej saszetce.
Co mówi producent ?
PRODUKT ZAWIERA 100% NATURALNYCH SKŁADNIKÓW
Scrub
przeznaczony do poprawy sprężystości skóry. Ostrożnie oczyszcza,
tonizuje i przygotowuje skórę do dalszej pielęgnacji. Naturalne
składniki przywracają skórze elastyczność i pomagają zachować młody
wygląd.
Sposób użycia: lekkimi, masującymi ruchami nanosimy na ciało, zmywamy wodą.
Skład: Aqua, Carbomer, Potassium Hydroxide, Polyethylene, Polygonum
Fagopyrum Seed Powder (zielona gryka), Mel (ałtajski miód), Melissa
Officinalis Leaf Extract (trawa cytrynowa), Organic Melissa Officinalis
Leaf Oil (organiczny olej melisy), Parfum, Lavandula Angustifolia
(Lavender) Oil (olej lawendy), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic
Acid, Citric Acid, Caramel, Iron Oxydes.
Zielona gryka - jest bogatym źródłem witamin E, A, P, sprzyja oczyszczeniu skóry i usunięciu toksyn.
Ałtajski miód - bogaty w mikroelementy i witamin grupy B, chroni skórę przed zmianami związanymi z wiekiem.
Cytrynowa trawa - bogata w kwasy organiczne, tonizuje i poprawia ochronne funkcje skóry.
Organiczny olej melisy - zawiera witaminę C i karoten, poprawia sprężystość i elastyczność skóry.
Cena: 5zł - 9zł / 100ml
Scrub ma dość gęstą konsystencję, dzięki czemu nic nie spływa po skórze i kosmetyk dobrze rozprowadza się po ciele.
Bursztynowy zdzierak pachnie dla mnie bardzo przyjemnie, chociaż na pewno nie każdemu ten zapach przypadnie do gustu. Czuć kwiaty, zioła i delikatną cytrynową woń.
Początkowo obawiałam się, że scrub będzie mocno ścierał naskórek, a nie lubię zbyt przesadnego peelingu. Jednak rozdrobnione (choć wypatrzyłam parę całych) ziarna zielonej gryki nie okazały się, aż takie groźne. Kosmetyk bardzo dobrze złuszcza martwy naskórek, wygładza skórę, sprawia, że jest przyjemnie sprężysta i przygotowana do dalszych zabiegów. Jednym słowem, spełnia obietnice producenta. No, chociaż ciężko stwierdzić, czy pomoże mi w zachowaniu młodego wyglądu :)
Jest to z pewnością ciekawy kosmetyk i przypadnie do gustu osobom, którym wystarcza niezbyt mocny peeling i przy okazji zakupów rosyjskich specyfików warto się w niego zaopatrzyć.
Kocham go<3 szkoda, że nie ma większego opakowania, zapach jest mega relaksujący, uwielbiam:D
OdpowiedzUsuńJa lubię te gruboziarniste :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńCałkiem miło wspominam ten peeling, bo to był mój pierwszy rosyjski kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam,wygląda ciekawie:)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa lubię porządne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńHehe czy pomoże w zachowaniu młodego wyglądu okaże się za 20 lat ;)
OdpowiedzUsuńtaaa...jak za 20 lat nadal będę wyglądać jak dzisiaj to już wiem, czemu to zawdzięczam :)
Usuńakurat tego scrubu nie miałam, ale myślę, że by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei wole mocniejsze zdzieraki, ale i ten chetnie bym wyprobowala ;)
OdpowiedzUsuńFajny post!
OdpowiedzUsuńZajrzysz do mnie? To bardzo ważne.
http://klaudyna-life.blogspot.com/
chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubie te saszetkowce rosyjskie:)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco! Używam z Agafii tylko produktów do włosów, a widać, że warto sięgnąć też po inne :)
OdpowiedzUsuńO, nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńSłodkich Świąt :))) :))) !!
OdpowiedzUsuńJa mam balsam do włosów z tych rosyjskich produktów i świetnie się spisuje. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję.
dużo słyszałam o tych produktach, ale nigdzie w mieście nie mogę ich dostać :(
OdpowiedzUsuń