Na tą Niedzielę dla włosów czekałam już od dłuższego czasu. Chciałam wypróbować jak to będzie w moim przypadku z kremowaniem włosów. Czy spodoba się im taka pielęgnacja, czy raczej nie. Okazja właśnie się nadarzyła, bo skończyłam balsam do ciała z Avon, którego na włosy nigdy bym nie nałożyła i wybrałam coś bardziej im przyjaznego - Isana krem do ciała z masłem kakaowym i masłem shea.
Wiele osób poleca właśnie ten rossmannowski kosmetyk do kremowania włosów, bo skład ma całkiem niezły i powinny polubić się z nim szczególnie czupryny niskoporowate:
Aqua, Glycerin(Gliceryna),
Glyceryl Stearate SE, Ethylexyl Stearate, Cocos Nucifera Oil (olej kokosowy), Butylene Glycol, Cetyl
Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter
(masło shea), Panthenol (Pantenol), Copernicia Cerifera Cera (naturalny wosk roślinny pozyskiwany z liści
kopernicji), Theobroma Cacao Butter (masło kakaowe), Sodium
Cetearyl Sulfate, Parfum, Isopropyl Palmitate, Carbomer, Phenoxyethanol,
Tocopheryl Acetate, Sodium Hydroxide, Ethylhexylglycerin, Tetrasodium Glutamate
Diacetate, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate, Coumarin.
Kremowanie z jednej strony sprawiło mi mniej kłopotów niż olejowanie, bo nic nie kapało, nic nie spływało, ale z drugiej strony trzeba uważać i delikatnie nakładać krem, bo przez swoją konsystencję ciężko go rozprowadzić nie wyrywając przy tym włosów.
Krem nałożyłam tak jak zwykle nakładam olej, czyli na suche włosy, na ok. godzinę.
Czego jeszcze użyłam ?
- mydło cedrowe
- odżywka Nivea Hydro Care
- serum Avon na końcówki
- cudowny olejek Garnier Fructis
Efekt:
Moje włosy polubiły kremowanie i myślę, że jest to świetna alternatywa olejowania. Raz na jakiś czas z chęcią będę powtarzała taką Niedzielę dla włosów, a na co dzień krem Isana będzie mi służył w tradycyjny sposób, bo skóra też jest z niego zadowolona. Myślę, że wydane 9,99zł (krem kupiłam w promocji) na kosmetyk 2w1 jest całkiem udanym zakupem, tak jak udany okazał się dzień dla włosa :)
Efekt:
Włosy po kremowaniu były nawilżone, miękkie, nie puszyły się, stały się gładkie.
Nie miałam żadnych problemów ze zmyciem kremu. Dzięki zawartości wody i emulgatorów w składzie, jest to nawet łatwiejsze, niż w przypadku oleju.
Moje włosy polubiły kremowanie i myślę, że jest to świetna alternatywa olejowania. Raz na jakiś czas z chęcią będę powtarzała taką Niedzielę dla włosów, a na co dzień krem Isana będzie mi służył w tradycyjny sposób, bo skóra też jest z niego zadowolona. Myślę, że wydane 9,99zł (krem kupiłam w promocji) na kosmetyk 2w1 jest całkiem udanym zakupem, tak jak udany okazał się dzień dla włosa :)
Słyszałam o wykorzystaniu tego kremu do włosów ale jakoś nie byłam do tego do końca przekonana, chyba muszę w końcu spróbowac :)
OdpowiedzUsuńKiedyś kremowałam włosy Isaną, ale ostatecznie zużywam ją do ciała ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądają Twoje włoski, i są taaaaaaaakie grube! ;)
A u mnie olejowanie było- och cudo na główce mam :)
OdpowiedzUsuńChociaż kremowanie również kocham <3
W życiu nie nie kremowałam włosów,skusiłaś mnie tym postem! Ja dziś zrobiłam sobie olejowanie i trzymam olej już parę godzin,przytulona do grzejnika. Olej szybko się wchłonął więc nałożyłam kolejną warstwę,więc mam nadzieję że po zakończeniu zabiegu moje końcówki choć trochę odżyją,bo dziś zauważyłam że mam szczote jak dla wiedźmy na włosach :)
OdpowiedzUsuńduż słyszałam o kremowaniu włosów, muszę w końcu też zacząć ! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
stay-possitive.blogspot.com
Wciąż nie mogę się zabrać za kremowanie, a efekty takie świetne :))
OdpowiedzUsuńu mnie już po pierwszym użyciu włosy wyglądały jak kask,w dodatku nie do rozczesania :(
OdpowiedzUsuńja mam zwwsze lenia w niedzile na pielgnacje włosów:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam to masełko Isany.
OdpowiedzUsuńwidać u Ciebie kremowanie się sprawdza. Ja nie próbowałam, trochę boję się obciążenia. Ale może dam w końcu temu szansę :))
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię kremowanie - mam potem bardzo nawilżone włosy, bardziej niż po olejowaniu. Ciekawi mnie ta odżywka hydro care - co o niej myślisz?
OdpowiedzUsuńWkrótce na pewno napiszę o niej coś więcej, bo dopiero zaczęłam jej używać, ale już mogę powiedzieć, że nie jest tak dobra, jak jej siostra – Nivea Repair. Trzeba uważać, bo może obciążyć włosy i nie zauważyłam, żeby jakoś szczególnie je nawilżała. Może z czasem bardziej się do niej przekonam :)
UsuńMam to samo maslo do ciala i takze uzywam go do kremowania :-) u mnie niestety zdarza sie ze puszy wlosy
OdpowiedzUsuńAle masz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńNie polubiłam się akurat z tym kremem w przypadku włosów, ale mam inny, którego koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńWyszło Ci prześlicznie :)
Kurczę, z jednej strony kremowanie włosów mnie kusi, a z drugiej nieco się go obawiam ;) Ale chyba warto spróbować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
super efekt, ładnie wyszły włosy , widać że kremowanie im służy, ja jeszcze nie próbowałam, ale może faktycznie najwyższy czas żeby się przemóc? muszę poszperać, czy mam jakiś fajny składowo krem nadający się właśnie na tą okazję :)
OdpowiedzUsuńMam ten krem do kremowania włosów, czasami go używam :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie lubia kremowania, robią sie sztywne:/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wyprobowalam kremowania wlosow, musze to wreszcie nadrobic ;) Twoje wloski prezentuja sie slicznie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie kremowalam jeszcze swoich wlosów, musze kiedys sporobować ;)
OdpowiedzUsuńJa do kremowania używam kremu z Biedronki - super!
OdpowiedzUsuńA w kolejce czeka Isana ale z granatem ;)
Great post. Lovaly blog. <3
OdpowiedzUsuńfollow each other?