Postanowiłam dołączyć do grona osób prezentujących na blogu cykl "Niedziela dla włosów". Pomyślałam, że w każdą sobotę bądź właśnie niedzielę, kiedy mam trochę czasu dla siebie, poświęcam włosom więcej uwagi i z chęcią podzielę się tutaj moimi włosowymi eksperymentami.
Tym razem w ruch poszedł mój ulubieniec pomocny w wydobywaniu skrętu, czyli glutek z siemienia lnianego. Powodem do stworzenia loczków było też to, że chciałam wypróbować odlewkę odżywki Yves Rocher do włosów kręconych z wyciągiem z baobabu, którą dostałam jakiś czas temu.
Do mycia włosów użyłam szamponu firmy Nami na bazie serwatki mlecznej z ekstraktem z łopianu. Później na chwilę nałożyłam odżywkę YR, spłukałam włosy, ręcznikiem odsączyłam nadmiar wody i zaczęłam wgniatanie gluta. Zawsze, jak to robię, mam wrażenie, że włosy są tak mokre, że bez podsuszenia suszarką, same wyschłyby może za dwa dni. Na koniec nałożyłam lnianą odżywkę, serum Avon na końcówki włosów i kroplę olejku Alterry brzoza i pomarańcza na długość.
Włosy, jak zwykle po siemieniu były niezwykle miękkie i nawilżone, pojawiły się drobne falki.
Efekt przedstawiał się tak:
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2015
(78)
- ► października (5)
-
▼
stycznia
(9)
- Serum na zniszczone końcówki-Avon Advance Techniques
- Niedziela dla włosów po raz pierwszy.
- Maska dziegciowa Babuszki Agafii
- Lniana odżywka do włosów-Farmona
- Drożdżowa maska do włosów Babci Agafii
- Mydełko cynamonowe
- Kawowe mydło peelingujące
- Mydło cedrowe
- Maseczka do twarzy Ekspresowa Odświeżająca - Bania...
Bardzo ciekawy post. Ja również stosuję siemię lniane jako odżywkę do włosów :)
OdpowiedzUsuńGorąco Pozdrawiam i zapraszam do http://moniqqus.blogspot.com/ Monika
Bardzo ci dziękuję za obserwację. Cieszę się niezwykle z tego, że ktoś docenia moje wpisy na blogu i tak naprawdę dodaje mi wiarę w siebie.
OdpowiedzUsuńAle ślicznie się kręcą <3
OdpowiedzUsuńehhh te twoje piekne włosy mam wrazenie ze nie wazne czym je wysmarujesz wygladaja bosko
OdpowiedzUsuńPiękne loczki! Nie mam tyle cierpliwości do tego, by gotować glutek lniany. Musze popracować nad wydobyciem skrętu, ale kompletnie nie chce mi się nawet zaczynać tej walki...Mam ten sam olejek z alterry, obecnie sięga już dna :)
OdpowiedzUsuńMoje też po siemieniu (nieważne czy to żel czy płukanka) schną baaaardzo długo. Nawet po około10 godzinach od mycia mam wrażenie, że nadal są mokre.
OdpowiedzUsuńTobie najwyraźniej siemię służy-świetne loki i świetna objętość:)
Efekt świetny :) wogole marzę o takich falach !
OdpowiedzUsuńbeautiful hair dear
OdpowiedzUsuńkisses
Ale śliczne falki Ci wyszły :) Oj powiem Ci, że moje naturalnie po glutku schną z 6 godzin, a po zwykłym drogeryjnym żelu może 3 ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne włoski i bardzo ładny blask uzyskałaś. Ciekawa jestem szamponu. Ja też robię niedzielę dla włosów lub sobotę, ale nie pokazuję teog na blogu, bo moje włosy są jakie są...może kiedyś, jak się dorobię czegoś normalnego na mojej głowie, dołączę do Was :)
OdpowiedzUsuńSzamponu sama byłam bardzo ciekawa,bo w Internecie niewiele o nim można przeczytać,więc kupiłam i w sumie nie żałuję. Niedługo napiszę o nim coś więcej:)
UsuńBardzo ładne włosy :) Jakie lśniące ;)
OdpowiedzUsuńJak Ci się sprawdza serum z Avonu? Jesteś z niego zadowolona?
OdpowiedzUsuńTak,jestem zadowolona. Na pewno nie sprawdzi się u każdego,ale moje końcówki ratuje już parę lat od rozdwajania. Kiedyś na pewno coś więcej o nim napiszę:)
UsuńNo ja mam je w komodzie i czeka na swoją kolej do użytku. I tak się zastanawiam, czy już nie zacząć z niego korzystać :D
UsuńAle one piekne! Takie geste...
OdpowiedzUsuńTen szamponik mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńO szamponiku będzie niedługo trochę więcej:)
UsuńZamienimy się włosami :D :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne.
OdpowiedzUsuńMuszę wrócić do tej płukanki z siemienia :)
Ja zawsze mam sobotę dla włosów, w ogóle takie sobotnie domowe spa:P też uzywam siemienia, głównie jako maski no i ten olejek alterry ma piękny zapach, bardzo go lubię:)
OdpowiedzUsuńOoo tak,też lubię zapach tego olejku:)
UsuńDawno już nie nakładałam siemienia muszę go poszukać. U mnie działa cuda, nawet sama mgiełka. Miałam podobne serum z avonu, moje było arganowe ale jak zaczełam czytać składy to zrezygnowałam z niego ;p
OdpowiedzUsuńDawno już nie nakładałam siemienia muszę go poszukać. U mnie działa cuda, nawet sama mgiełka. Miałam podobne serum z avonu, moje było arganowe ale jak zaczełam czytać składy to zrezygnowałam z niego ;p
OdpowiedzUsuńPiękne masz loczki;)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt;) Masz bardzo ładne włosy;)
OdpowiedzUsuńśliczne masz włosy i te loki<3
OdpowiedzUsuńCudowne krecioly, cudowna objetosc, cudowna dlugosc <3! U mnie rowniez po zelu schna dluzej ;)
OdpowiedzUsuńCudowne włosy i urocze falki :) Ja uwielbiam glutka z siemienia :)
OdpowiedzUsuńPo dwóch próbach zrobienia glutka odstawiłam siemię w kąt. Nie chce mi to wyjść. Wolę je jeść np. z jogurtami :)
OdpowiedzUsuńurocze loczki :) ja czasami też używam siemienia do włosów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
MalinowaMamba - klik
Ale masz cudowne włoski :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne masz loczki po siemieniu lnianym :) Masz jedne z najpiękniejszych włosów w całej blogosferze :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńCóż ja widzę, w końcu użyłaś odlewkę odżywki którą Ci dałam :), ale efekt super. Mnie się jakoś ostatnio nie chce robić niedzieli dla włosów, muszę się wreszcie zmotywować.
OdpowiedzUsuńTak, Twoja odżywka poszła w ruch i nie żałuję :)
OdpowiedzUsuń