Co mówi producent ?
Starożytna receptura szamponu z ekstraktem z
amli (agrest indyjski) sprawia, że włosy stają się mocne i odżywione od
cebulek, aż po końce.
Amla znana jest ze swoich właściwości przeciwłupieżowych i zapobiegających przedwczesnemu siwieniu. Delikatnie przyciemnia i ożywia kolor włosów.
Amla znana jest ze swoich właściwości przeciwłupieżowych i zapobiegających przedwczesnemu siwieniu. Delikatnie przyciemnia i ożywia kolor włosów.
Skład:
aqua
(water), sodium laureth sulfate, cocamide dea, glycol stearate, olive oil peg-7
esters, parfum, cocamide mea, cocamidopropyl betaine, sodium peg-7 olive oil
carboxylate, phyllanthus emblica (amla ) fruit extract, polyquaternium-7,
dimethiconol, tea-dodecylbenzenesufonate, disodium edta, lawsonia inermis
(henna) leaf extract, melia azadirachta (neem ) leaf extract, rosmarinus
offcinalis oil, acacia concinna (shikakai ) extractm ocimum basilicum (tulsi )
leaf extract, panthenol, phenoxyethanol, propylene glycol, sodium benzoate
Składniki nie wyglądają rewelacyjnie, ale zawiera trochę ekstraktów, które mogą zadziałać.
Cena: ok. 15zł / 200ml
Szampon kupiłam, bo szukałam czegoś, co zmyje olej bez potrzeby
podwójnego mycia włosów. Teraz, po ponad roku włosomaniactwa potrafię nałożyć tyle
oleju, że bez problemu zmywam go łagodnym szamponem, ale początki włosowego
szaleństwa kojarzą mi się z nieprzyzwoitą ilością oleju nakładanego na włosy.
Producent zapewnia, że jest to idealny szampon do zmywania
olei. Mogę potwierdzić. Konsystencja jest gęsta i duża ilość piany, jaką
wytwarza, nawet przy malej dawce szamponu sprawia, że nie trzeba martwić się,
że włosy będą niedomyte z pozostałością wcześniej nałożonego oleju. Wręcz
przeciwnie. Zawsze po zastosowaniu tego szamponu, mam wrażenie idealnie
oczyszczonych włosów.
Zapach kosmetyku bardzo mi odpowiada. Obawiałam się, że
będzie mocy i niezbyt przyjemny, jak to bywa z kosmetykami indyjskimi. Jednak
zapach okazał się dużym plusem, bo jest co prawda intensywny, ale miły dla
nosa. Nie to co np. mydełko SESA ze swoją duszącą wonią klik. W aromacie szamponu
wyczuwam coś z eukaliptusa. Po myciu włosów, jeszcze długo w łazience unosi się
jego zapach. Na kudełkach jest wyczuwalny jeszcze na drugi dzień po umyciu. Dla
mnie rewelacja.
Podsumowując, szampon spełnia swoje podstawowe zadanie i
dobrze oczyszcza włosy.
Przyciemniania włosów nie zauważyłam.
Ale za to dodaje intensywnego blasku, ładnie zmiękcza włosy, jest wydajny.
Myślę, że po zakończeniu butelki, kupię następną, bo będzie mi brakowało
pięknego aromatu , który zostawia po sobie ten szampon i uczucia dobrze umytych włosów.
Miałam z tej serii Olejek jaśminowy i również byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńInteresujacy :-)
OdpowiedzUsuńNie miałam. Chwalę sobie za to olejek, pomimo,że faktycznie przyciemnia mi włosy - ich forma po nim jest rewelacyjna + piękny blask.
OdpowiedzUsuńPlanuję kupić olej Amla. Używałaś może?
OdpowiedzUsuńTak,mam olej Amla i z racji tego,że ma baardzo specyficzny zapach,zmywam go wyżej opisanym szamponem,żeby skutecznie pozbyć się tej woni. Sam olej jest jak dla mnie jest dobry i skuteczny,przez dłuższy czas był moim nr jeden wśród olejków:)
Usuńnie znam produktu, ale wydaje się dość fajny:)
OdpowiedzUsuńNie znalam wczesniej tego myjadla :) U mnie zmywanie olei wyslacznie odzywka, badz maska, po szamponie z SLS mam wrazenie, jakbym wogole nie olejowala wczesniej wlosow ;)
OdpowiedzUsuńuuu, muszę go upolować, ostatnio rozszalałam się z olejem kokosowym i miałam mały problem ;) Fajna recenzja, dzięki ^^
OdpowiedzUsuńByć może wypróbuję, bo te indyjskie cudeńka bardzo mnie kuszą:) super, że wypróbowałaś mój przepis, mam nadzieję, że rybka smakowała?:) pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak wysoko w składzie jest zapach, chyba obawiałabym się przesuszenia. Zostaję u Ciebie na dłużej, dołączyłam do grona obserwatorów :)
OdpowiedzUsuń