Podczas ostatniego przed urlopem dnia dla włosów rządził len. Żar lał się z nieba, więc oprócz ciągłego nawadniania organizmu, zadbałam o dodatkowe nawilżenie dla włosów.
Czego użyłam ?
- szampon z kompleksem alg morskich i ekstraktów roślinnych BingoSpa
- maska lniana Sylveco
- płukanka lniana
- olejek arganowy Bioelixire na długość
- serum Avon na końcówki
Efekt:
Efekt do przewidzenia: porządnie nawilżone, miękkie, błyszczące włosy. Właśnie za to uwielbiam len - nieważne pod jaką postacią jest wykorzystany, zawsze gwarantuje natychmiastowe nawilżenie, a płukankę to już w ogóle ubóstwiam:)
Za parę dni przestawiam się na minimalizm w pielęgnacji włosów. Wyjeżdżam na urlop. Już teraz dziwnie się czuję, myśląc, że jeden szampon, jedna odżywka i jedno serum to wszystko co będzie gościło na moich włosach przez paręnaście dni.
Jak tylko przeżyję gonitwę z czasem w pracy, pakowanie i cały wyjazd - powrócę do świata blogowego.
Trzymajcie się:)
Miłego urlopu kochana ;):)
OdpowiedzUsuńKusi mnie maska sylveco :D
Dziękuję :*
UsuńU mnie ta maska za pierwszym użyciem to tragedia, a później było już o wiele lepiej :)
Piękne efekty, cudne włosy!
OdpowiedzUsuńLen na całego:D jestem ciekawa jak ta maska Sylveco by się u mnie sprawdziła:)
OdpowiedzUsuńTez za półtora tygodnia jadę na wakacje, tez zabieram jak najmniej się da i TEŻ nie wyobrażam sobie takiej okrojonej pielęgnacji włosów ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, jakoś nieswojo będę się czuła :)
UsuńMam nadzieję, że w końcu mi się uda zapuścić takie długie włosy :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą maskę :)
OdpowiedzUsuńRównież bardzo lubię len pod każdą postacią i jestem bardzo ciekawa maski Sylveco :)
OdpowiedzUsuńmiłego wyjazdu
OdpowiedzUsuńU mnie plukanki lniane rowniez świetnie sie sprawdzaja :-)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować to serum na końce gdy tylko wykonczę obecne od Mariona :)
OdpowiedzUsuńMam ten olejek, ale szczerze mówiąc tyle w tym olejku arganowego co kot napłakał .. :)
OdpowiedzUsuńPisałam o nim i faktycznie, gruba przesada, żeby w ogóle nazywać to olejkiem arganowym, raczej mieszanką silikonów z odrobinką oleju :)
UsuńJa niedawno też wróciłam z urlopu. Pozwoliłam sobie nawet na dłuższe posiedzenie w jacuzzi, basenie i saunie i włosy żyją i mają się dobrze.
OdpowiedzUsuńTylko że wzięłam dwie odżywki :D
Cudowne :) U mnie rowniez len nigdy nie zawodzi w kwestii nawilzenia ;) Udanego wypoczynku Ci zycze :)!
OdpowiedzUsuńmusze wyprobowac ta maske lnianą :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne włosy i takie długie ;)
OdpowiedzUsuńAleż piękne włosy! *.*
OdpowiedzUsuńPoczątkowo nie lubiłam lnu, potrzebowałam czasu żeby się do niego przekonać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zawsze jak wchodzę na Twojego bloga, to urzekają mnie Twoje włosy i tym razem to samo :)
OdpowiedzUsuńMuszę dodać do ulubionych, bo nawet nie wiem czemu tego nie zrobiłam do tej pory :)
Ciekawa niedziela :) Pierwszy raz spotykam się z tym szamponem :)
Love this! ♥
OdpowiedzUsuńYou are making me jealous, pretty!
adoorablee.blogspot.com
Piękny efekt. Jak przygotowujesz płukankę lnianą? Miłego wypoczynku Kochana, ja też nie znoszę tego wakacyjnego (wyjazdowego) minimalizmu :P
OdpowiedzUsuńPłukankę lnianą przygotowuję z dwóch łyżek siemienia lnianego i szklanki wody, gotuję ok. 10 min. cały czas mieszając. Po odstawieniu z ognia od razu przecedzam, odstawiam do ostudzenia i stosuję do ostatniego płukania :)
Usuńwłosy wyglądają naprawdę nieźle:)
OdpowiedzUsuńmiło sie czyta takie blogi
OdpowiedzUsuń