Mydło miodowe to następca mojego ulubieńca wśród kosmetyków
2 w 1 - mydła
cedrowego. Byłam bardzo ciekawa, czy wypadnie na tyle dobrze, że
obydwa kosmetyki będę zachwalała po równo i używała ich zamiennie. Czy tak się
stało ? O tym poniżej.
Co mówi producent ?
Miodowe mydło oparte na aktywnych
składnikach naturalnych łagodnie oczyszcza i pielęgnuje ciało oraz włosy.
Ałtajski miód górski jest
bogatym źródłem mikroelementów dzięki czemu odżywia i nawilża, ponadto posiada
działanie odmładzające.
Hyzop lekarski
dzięki cennemu olejkowi eterycznemu i witaminy C wzmacnia włosy i uzdrawia
skórę.
Kwiaty wrzosu dzięki zawartości kwasów organicznych i
saponin delikatnie oczyszczają skórę oraz włosy.
Różeniec górski
zwany złotym korzeniem łagodzi podrażnienia oraz chroni skórę przed
odwodnieniem, poza tym ma silne działanie antyoksydacyjne.
Organiczny olej z owoców
dzikiej róży jest szczególnie bogaty w witaminy A i C dzięki czemu
znacznie zwiększa właściwości ochronne skóry i włosów.
Nie zawiera parabenów, SLS,
silikonów, brak syntetycznych aromatów i barwników, bez sztucznych konserwantów
i polietylenu.
W przypadku włosów niewielką ilość mydła nanieść na ręce, spienić, nanieść na włosy, a następnie spłukać wodą. Używać w ten sam sposób również na ciało.
Skład: Aqua, Sorbitol, Sodium Cocoyl Isethionate, Sodium Methyl
Cocoyl Taurate, Stearic Acid, Mel (ałtajski górski miód), Hyssopus Officinalis
Extract (hyzop), Calluna Vulgaris Extract (wrzos), Rhodiola Rosea Extract (różeniec
górski), Organic Rosa Canina Oil (organiczny olej dzikiej róży), Parfum, Benzyl
Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.
Skład typowy dla rosyjskich kosmetyków. Nie jest
niepokojący, występują w nim za to niespotykane ekstrakty. W porównaniu z
cedrowym bratem, jest mniej imponujący.
Cena: ok. 17zł/300ml
Konsystencja: gęsta maź dzięki, której nabierając kosmetyk
ma się wrażenie, że jest to prawdziwy miód i obklei nieprzyjemnie ciało i
włosy. Nic takiego oczywiście się nie dzieje.
Zapach: lekko miodowy, przyjemny
Działanie: mydło jest bardzo wydajne, wystarczy niewielka
porcja do umycia ciała i włosów. Ilość wytwarzanej piany jest naprawdę spora. Włosy obowiązkowo po umyciu potrzebują dobrze nawilżającej odżywki,
a skóra na całym ciele domaga się natychmiastowego użycia balsamu. Spełniając
te dwa warunki, jest duża szansa, że zarówno włosy, jak i ciało będą zadowolone
i dobrze oczyszczone.
Z mydła miodowego jestem zadowolona. Jednak nie ukrywam, że
tęskno mi za jego cedrowym bratem. Nie wiem, czy to zasługa składu, czy
ujmującego zapachu żywicy, który długo utrzymuje się w łazience i na włosach,
ale mydło cedrowe bardziej mną zawładnęło. Spróbuję zużyć czym prędzej
wersję miodową, co nie będzie na pewno zbyt łatwe i powrócę do swojego
faworyta, bo widzę, że nie tak łatwo go zastąpić.
Będę musiała je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawiło mnie to mydełko bardzo i cedrowe też :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie gęste mydełka, obecnie używam czarnego :)
OdpowiedzUsuńBede musiala kiedys wyprobowac ktorej z tych mydel:D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim produkcie, bardzo chętnie wypróbuję ! :))
OdpowiedzUsuńhttp://adtadtadta.blogspot.com/
Ja mam odlewkę mydełka cedrowego od Justyny i jeszcze jakiegoś,ale nie zdążyłam spróbować. Kupię sobie chyba mydło do mycia włosów.
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam ich mydeł, ale sporo osób je zachwala :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie i pewnie niedługo też je wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNo to skoro tęskno Ci za cedrowym, to zapraszam na rozdanie u siebie :D Do wygrania wlasnie cedrowe :>
Mam ochotę go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmam wersje cedrową:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam się z mydłem miodowym,ląduje na mojej liście produktów do przetestowania :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ani jednego ani drugiego, jednak wiem, że któreś z tych rosyjskich mydeł prędzej czy później będzie moje:)
OdpowiedzUsuńnie dla mnie, jednak oczekuje zarówno od żelu pod prysznic jak i od szamponu minimalnego nawilżenia bo nie zawsze mam czas na odzywkę i balsam :)
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
Probowalam tylko Agafii i te musze kiedys wyprobowac ;)
OdpowiedzUsuń