Kiedy tylko zobaczyłam tytułową maskę na paru blogach, wiedziałam, że prędzej czy później będzie moja. Nie dość, że coraz bardziej lubię kosmetyki tej firmy, to jeszcze mój ulubiony olej kokosowy i nasiona lnu w jednej masce - po prostu musiałam ją wypróbować.
Co mówi producent ?
Hypoalergiczna maska do włosów z ekstraktem z nasion lnu zwyczajnego i olejem kokosowym
przeznaczona jest do pielęgnacji włosów suchych i łamliwych. Jest
bogata w składniki nawilżające i odżywcze, pozwala poprawić wygląd i
kondycję włosów. Olej kokosowy, dzięki swoim wyjątkowym właściwościom,
wykazuje zdolność przenikania do struktury włosa, zwiększa nawilżenie
końcówek, zapobiega także ich rozdwajaniu się. Związki śluzowe, zawarte w
nasionach lnu, powlekają i chronią włosy, znakomicie je wygładzając.
Nałożenie maski po umyciu ułatwia
rozczesanie włosów, zapewnia efekt miękkich, lekkich i lśniących
kosmyków. Stosowanie maski jako kompresu, przed myciem, zdecydowanie
poprawia nawilżenie i zwiększa elastyczność włosów.
Sposób użycia: na umyte włosy nałożyć maskę na całej długości włosów i spłukać po ok. 2 minutach. Można stosować po każdym myciu włosów.
Jako kompres regenerujący:
przed myciem wetrzeć maskę we włosy, owinąć ręcznikiem na min. pół
godziny. Następnie dokładnie spłukać i umyć włosy szamponem. Stosować
1-2 razy w tygodniu.
Cena: ok. 26zł/150ml
Skład: woda, ekstrakt z nasion lnu, alkohol cetylowy, olej kokosowy, cukier, gliceryna, olej z pestek winogron, kwas stearynowy, panthenol, glukozyd decylowy, oleinian glicerolu, kwas mlekowy, guma guar, witamina
E, benzoesan sodu, betaina kokamidopropylowa.
Skład jest więcej niż zadowalający. A to co jeszcze przypadło mi to gustu, jak chodzi o składniki to, że o każdym z nich można przeczytać na stronie internetowej firmy Sylveco w leksykonie składników . Dla mnie to genialna sprawa. Od razu wiem z czym mam do czynienia. Wszystko dokładnie, przejrzyście wytłumaczone, w jednym miejscu, bez potrzeby szperania po innych stronach.
Opakowanie to plastikowy słoiczek z aluminiową nakrętką. Nie przepadam za tego typu pojemniczkami, ale z drugiej strony, widać ile kosmetyku zostało, co jest niewątpliwym plusem.
Maska ma lekki, subtelny, prawie niewyczuwalny kokosowy zapach. Brak tutaj sztucznych substancji zapachowych.
Konsystencja przypomina mi bardziej piankę do włosów, niż maskę. Nie trzeba nakładać jej dużo, dobrze rozprowadza się na włosach, a zbyt duża ilość może przysporzyć problemów z dokładnym zmyciem maski.
Moje pierwsze użycie maski wyszło fatalnie. Nałożyłam ją, jak większość masek po umyciu włosów na ok. 30 min. pod turban. Już podczas spłukiwania stwierdziłam, że coś jest nie tak. Włosy wydawały mi się dwa razy cięższe, niż zwykle. Schły dłuuugo, ale to "zasługa" lnu, więc tym nie się nie przejęłam. Po podsuszeniu suszarką nie wyglądały dobrze. Wyglądały raczej tak, jakbym miała zamiar je dopiero umyć. Do tego były mega splątane. Zawiodłam się, bo przecież nie tak miały wyglądać efekty zastosowania maski wyprodukowanej przez lubianą przeze mnie firmę.
Następnym razem posłuchałam wskazówek producenta i na umyte włosy nałożyłam maskę na ok. 5min. I tutaj czułam, jakbym spłukiwała zupełnie inny kosmetyk. Włosy były lejące i takie zupełnie inne, niż przy pierwszej próbie. Po wyschnięciu, czy raczej wysuszeniu suszarką były przyjemnie miękkie, błyszczące.
Maska zastosowana jako kompres regenerujący, nałożona na ok. 30 min i zmyta delikatnym szamponem też dała się poznać od tej lepszej strony. Włosy oprócz tego, że również były miękkie i błyszczące to jeszcze wyraźnie nawilżone i dały się łatwo rozczesać, co jest dla mnie bardzo ważne. Wydaje mi się, że i fale zostały ładnie podkreślone. Słowem - na taki właśnie efekt liczyłam łącząc olej kokosowy i len.
Lniana maska do włosów to produkt, któremu z pewnością warto dać szansę. Nawet jeżeli nie sprawdzi się tak jak u mnie w jednej formie, to można poszukać innej drogi, bo taki prosty i naturalny skład za w miarę rozsądną cenę, nie trafia się zbyt często.
Muszę mieć tą maskę. Ja też maski stosuję na różne sposoby i za każdym razem przynoszą inne efekty:)
OdpowiedzUsuńi'm curious to try it
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą maskę :)
OdpowiedzUsuńU mnie dyskwalifikuje ją cena. Za taką pojemność szkoda mi pieniędzy :/
OdpowiedzUsuńChciałabym ją spróbować - nauczyłam się i z reguły trzymam kosmetyki tyle, ile zaleca producent - czasami tylko robię wyjątki.
OdpowiedzUsuńkusi mnie już od dawna ta maska :)
OdpowiedzUsuńdokladnie jak ty - na umyte włosy nałożylam maske na ...45 minut! Efekt był masakryczny, jakbym miala wlosy 3 dni nie myte. Obecnie sie z nia pokłócilam, ale wrócę i posłucham rad na sloiczku.
OdpowiedzUsuńTa maska mnie bardzo kusi, ale boję się jak moje włosy na nią zareagują.
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńmam zamiar wyprobowac ta maske :)
OdpowiedzUsuńMuszę się ma nią skusić :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy na kręciołach by się sprawdziła... :))
OdpowiedzUsuńNie lubię jak do masek/odżywek dodają CB :(
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją wypróbowała, ale trochę odstrasza mnie jej cena. Za tą cenę mogłoby być jej trochę więcej :)
OdpowiedzUsuńwypróbowałabym :)
OdpowiedzUsuńChyba ją wypróbuję, wydaje się świetna :)
OdpowiedzUsuń