Ostatnia Niedziela dla włosów była, jak na mnie bardzo bogata w pielęgnację. Ale, czy więcej w przypadku moich włosów znaczy lepiej ? Niekoniecznie...
Czego użyłam ?
Na początek nałożyłam na ok. godzinę naturalny olejek Babuszki Agafii, zmyłam szamponem Amla Enriched Herbal i użyłam odżywki Nivea Intense Repair.
W międzyczasie, kiedy włosy były owinięte ręcznikiem, przygotowałam mieszankę: Kallos Silk, pół łyżeczki l- cysteiny, łyżkę miodu. Taką miksturę nałożyłam na ok. 20 min. i zmyłam, używając na koniec płukanki z siemienia lnianego. Przed suszeniem, użyłam odżywki lnianej, a na końce nałożyłam serum z Avon. Jak to zwykle bywa po siemieniu, włosy były mokre przez dłuuugi czas, więc i suszarka miała więcej pracy. Na wilgotne jeszcze włosy nałożyłam kropelkę olejku Alterra brzoza i pomarańcza.
Z efektu tej bogatej NdW jestem średnio zadowolona, bo włosy nie wyglądają zbyt dobrze. Jedyny plus to miła w dotyku miękkość, ale oprócz tego, nie jest, tak jakbym chciała i nawet nie pomogły pierwsze promienie wiosennego słońca. Jakby tego było mało siarkowy zapach l-cysteiny utrzymywał się dość długo - nie zabił go nawet piękny zapach Kallos Silk.
Widać, moje włosy lubią minimalizm i nie dla nich rozpieszczanie tak dużą ilością wszystkiego, co mam pod ręką :)
Jak przeczytałam, że zmieszałaś Kallos Silk z l-cysteiną, to się autentycznie przeraziłam. Proteinową maskę z proteinowym półproduktem? Ja bym się za bardzo cała przeproteinowania, nawet ten miód nie wydaje mi się tu wystarczającym zabezpieczeniem... Ale moja reakcja wynika z tego, że podejrzliwie spoglądam na wszystko, co ma"silk" w nazwie - na początku mojej przygody z włosomaniactwem włosy nie lubiły wszystkich produktów, które miały w sobie jedwab.
OdpowiedzUsuńBardzo bogata była Twoja niedzielna pielęgnacja, ale moim zdaniem również więcej nie znaczy lepiej w tym przypadku.
Przeproteinowania raczej się nie bałam. Dopóki trzymam maski, czy półprodukty nawet te mocno proteinowe 20min.a nie, jak raz mi się zdarzyło ponad godzinę, to jest OK:)
UsuńWłoski Twoje są cudne, ale widać,że im troszkę za dużo produktów, bo minimalnie zmniejszyła się wizualnie ich objętość. Ja niedzielę dla włosów zawsze robię wieczorami, bo w południe ćwiczę, a zanim się zabiorę do sportu, to troszkę się lenię i tak jakoś mi się przedłuża zawsze :) Dziś mam zamiar nałożyć na głowę zamiast olejku, marmoladkę Kivvi z olejkiem z wiesiołka. Dziś stawiam na emolienty. Buziaczki!
OdpowiedzUsuńTak, objętość nie powala. Takie oklapłe nieco się zrobiły. A moja "niedziela" dla włosów to tak naprawdę prawie zawsze sobota wieczór :) Mam nadzieję, że Twoje włoski będą zadowolone z marmoladki :)
UsuńJak dla mnie taka objętość i tak jest świetna.
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio też bywa, że im mniej produktów tym lepiej. :)
Po zdjęciu wnioskowałam, że to będzie denko czy opis ulubieńców, a tu taka bogata pielęgnacja jednego dnia :)
OdpowiedzUsuńWczoraj zakupiłam olejek z alterry, ale wersję z papają. Masz zamiar później napisać recenzję tego pomarańczowego? Jestem bardzo ciekawa :))
Mam ten olejek z Avonu,jest bardzo dobry:)
OdpowiedzUsuńWedlug mnie wygladaja pieknie :)
OdpowiedzUsuńale te Twoje włosy mają z Tobą dobrze! :)
OdpowiedzUsuńTen olejek z alterry bosko pachnie, uwielbiam go:)
OdpowiedzUsuńAle bogactwo!! To było prawdziwe spa :)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę tylu kosmetykow :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie! (link)
super wyglądają :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne włosy, pozazdrościć
OdpowiedzUsuńRzeczywiście tych produktów jest sporo, ale ja bym się raczej bała takiej ilości protein. Ostatnio dopadło mnie małe przeproteinowanie. Okropne uczucie. Po Twoich włosach nie widać najmniejszego uchybienia. Widzę gładkie, miękkie i lśniące włosy, które układają się w piękną taflę - najbardziej widać to na lewym ramieniu :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy :]
OdpowiedzUsuń<3 Taaaaaakie zazdro ! masz piękne włosy !
OdpowiedzUsuńO nie znów pokazałaś moje bazgroły na zdjęciu :P. Moje włosy też jakoś za l-cysteiną nie przepadają, a zapach paskudny, na moich włosach utrzymywał się aż do kolejnego mycia.
OdpowiedzUsuń