Ta NdW nie była zbyt bogata w pielęgnację i rozpieszczanie włosów, ale za to wypróbowałam kolejny sposób na podkręcenie włosów. Metoda na chusteczki nawilżane, sprawdziła się u mnie rewelacyjnie, więc byłam ciekawa, jak poradzi sobie opaska do włosów.
Czego użyłam ?
- olej kokosowy nałożony na ok. 2 godziny
- szampon Planeta Organica Toskańska Oliwa
- odżywka Planeta Organica Toskańska Oliwa
- żel rokitnikowy Natura Siberica
- materiałowa opaska
Na jeszcze lekko wilgotne włosy, nałożyłam żel, podzieliłam je na 5 partii po każdej stronie i po kolei przekładałam pasma przez opaskę. Oczywiście, nie szło mi tak sprawnie, jak dziewczynie w filmiku instruktażowym i podejrzewałam, że rano zamiast loków, będę miała wielkie kołtuny.
Włosy po zapleceniu na opaskę wyglądały tak:
Niewiele się pomyliłam w swoich domysłach. Przednie partie zakręciły się dość ładnie, ale czym bliżej tyłu głowy, tym włosy były bardziej wplątane w opaskę i nieźle się natrudziłam, żeby je uwolnić.
Efekt:
Wyszło tak sobie. Na szczęście nie czułam, żeby włosy były sztywne, tylko usztywnione i nieposklejane. Żel i tym razem mnie nie zawiódł, pozostawił na włosach dyskretny, ładny zapach.
Nie wiem, czy jeszcze powtórzę ten eksperyment, bo jak tylko sobie przypomnę o rozplątywaniu włosów, to nie mam na to zbyt wielkiej ochoty. Gęste, wiecznie plączące się włosy i dwie lewe ręce do takich kombinacji właśnie tak się czasem kończą.
Jestem zainteresowana żelem rokitnikowym :)
OdpowiedzUsuńCo do Twojego efektu-mi się bardzo podoba :)
Też kiedyś zaplatałam włosy na opaskę i uwierz mi-mój tył wyglądał znacznie gorzej :)
O żelu niedługo napiszę, bo myślę, że jest interesujący.
UsuńHehe, no skoro mówisz, że mogło być gorzej... :)
Wyszły super loki, mimo że włosy się poplątały :)
OdpowiedzUsuńZ przodu wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie śliczne loki:)
OdpowiedzUsuńAle Kochana - wyszło przecież ślicznie :):):)
OdpowiedzUsuńLoki wyszły super;) I ładnie się błyszczą;) Ja jeszcze nie testowałam tej metody z opaską.
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie, więc trud nie poszedł na marne ;)
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu wyglądają super:)Też mam ten szampon z PO ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie polubiłam kręcenia na opaskę :)
OdpowiedzUsuńMnie się straszniexloczki podobają. Świetnie wyszły!
OdpowiedzUsuńSuper wyglądają! Zaciekawiłaś mnie tą odżywką :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne włosy, takie gęste <3
OdpowiedzUsuńPięknie pofalowane włosy ;) Ale szkoda, że się tak włosy poplątały, bo efekt jest świetny ;) Nigdy jeszcze nie kręciłam włosów na opaskę ;)
OdpowiedzUsuńŚlicznie błyszczą :)
OdpowiedzUsuńByć może miałaś problem z rozplątaniem włosów, ale efekty są chyba tego warte :) Szczególnie z przodu mi się podobają!
OdpowiedzUsuńja zawsze po mytciu zwijam włosy w dwa niby ślimaczki i wychodzą ładne fale :)
OdpowiedzUsuńA u mnie ten sposób kompletnie się nie sprawdza, włosy w ogóle nie reagują na ślimaczki :(
UsuńŚwietnie wyszło! Kiedyś próbowałam tego sposobu i niestety skończyło się to katastrofą...
OdpowiedzUsuńPiękne loczki i takie gęste! :)
OdpowiedzUsuńU mnie metoda na opaskę o dziwo sprawdza się naprawdę dobrze. Mam po niej takie luźne falo-loki.
włosy przerzucone na przód wyglądają bardzo fajnie i naturalnie :) ja mam tak cienkie i delikatne włosy, że u mnie kręcenie na opasce dałoby efekt pogniecionego barana...może spróbuje jak już będą dłuższe
OdpowiedzUsuńNie jest źle! Kiedy ja próbowałam zrobić loki tą metodą to, uwierz, wyglądało to znacznie gorzej haha. Twoje loczki wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńfajne inspiracje i ciekawie prowadzony blog tak trzymac ! :)
OdpowiedzUsuń